Od wieków złoto urzekało ludzkość z uwagi na swoje estetyczne zalety i to, że bardzo łatwo je przechowujemy. Wielokrotnie na świecie korzystaliśmy ze standardu złota, który pomagał w regulowaniu ówczesnych rynków. Pod koniec standardu złota doświadczyliśmy także wielu niestabilności finansowych i inflacji. Podczas pierwszej dekady krachów giełdowych ceny złota na giełdzie rosły. Idea powrotu do standardu złota w formie systemu płatniczego była wówczas coraz bliższa spełnienia. Mimo wszystko pamiętajmy, że wraz z wprowadzaniem standardu złota na świecie, wiązały się również pewne niedogodności. Wiele osób nie zwraca jednak uwagi na to, że nawet w obecnym systemie złoto pozostało nadal walutą. Jego wartości nadal odzwierciedlamy w realnych pieniądzach, które respektujemy w społeczeństwie. Dodatkowo na złoto wymieniamy także inne wartościowe towary rynkowe. Kiedy spojrzymy na dolara amerykańskiego, szybko zauważymy ujemną korelację pieniędzy fiducjarnych do kruszcu. Widzimy wówczas, że cena złota to po prostu kurs wymiany. Złoto to prawdziwe pochodzenie dzisiejszego pieniądza.

Złoto jako respektowana przez nas waluta

W historii ludzkości złoto było używane przez nas przede wszystkim w formie pieniądza. Przybierało ono wówczas różne kształty i postacie. Wszystko ze względu na to, że złoto jest niezwykle plastyczne. Mogliśmy w przeszłości dostosowywać jego rozmiary. W ten sposób ułatwialiśmy sobie magazynowanie wartości. Było to szczególnie istotnym ruchem wszędzie tam, gdzie przechowywanie dużych ilości kruszcu było utrudnione. Przeszliśmy długą drogę od złotych monet po papierowe banknoty w postaci waluty fiducjarnej, którą mamy dzisiaj. Aktualnie nie zabezpieczamy naszego pieniądza żadnym rzeczywistym towarem. Jest to waluta, którą drukujemy na zasadzie umowy społecznej między różnorodnymi rządami. Od dawna inflacja i dolar oznaczają wzrosty oraz spadki cen złota. Kiedy kupujemy złoto, przede wszystkim bronimy się przed globalnym brakiem zaufania do rynku. Zazwyczaj ta nieufność jest generowana przez lekkomyślne działania rządów. Manipulacje finansowe sprawiają, że wartości pieniądza bez pokrycia maleją. W ten sposób coraz więcej inwestorów sięga po złoto, które zawsze zachowywało pewną wartość materialną.

Fot.Pixabay

Metal szlachetny, który mianowaliśmy walutą tysiące lat temu

W systemie wolnorynkowym złoto zawsze stanowiło pewnego rodzaju walutę z uwagi na swoje wartości zarówno w technologii, jak i estetyce. Złoto zawsze ma swoją cenę. Pamiętajmy jednak o tym, że te ceny będą wahały. Wszystko w zależności od tego, w jaki sposób wahają się obecne formy wymiany walutowej, z których korzystamy na terenie państwa. Złoto dowolnie kupujemy i przechowujemy, jednak nie jest ono dla nas dosłowną formą płatności. Dziś respektujemy głównie waluty, których nie opieramy na fizycznych dobrach. Czyli nie zabezpieczamy ich także żadnymi metalami szlachetnymi. Złoto mimo wszystko jest nadal relatywnie płynnym materiałem. Dzięki tej charakterystyce zachowuje się ono pod wieloma względami tak samo, jak pieniądze. Dzięki temu, że szybko je upłynniamy, nadal zamieniamy złoto na wszystkie waluty świata. Spodziewamy się zatem, że złoto będzie się zachowywało wyśmienicie, gdy osłabną papierowe waluty bez wsparcia. Zaufanie do pieniądza papierowego słabnie głównie podczas wojen. Wtedy akcje ponoszą duże straty.

Złoto i dolar amerykański, zestawienie metali szlachetnych z banknotem

Złoto i dolar zawsze na tle historycznym łączyły się w bardzo ciekawym związku, który obserwowaliśmy dekadami. W dłuższej perspektywie zawsze spadający dolar oznaczał wzrost ceny złota. Dzięki temu, że banknoty traciły na wartości, kupowaliśmy więcej dóbr za te same ilości złota. Widzimy zatem, że chociaż na krótką metę wymiany między walutami i metalami szlachetnymi działają, na dłuższą niekoniecznie. Rozumiemy przez to, że długoterminowo, pieniądze niepoparte żadnymi dobrami wypadają z wyścigu.

Fot.Pixabay

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here