Ogólnie postrzegamy złoto od wieków jako inwestycję, która oferuje świetną dywersyfikację rynkową. Oczywiste jest to, że złoto już dawno temu służyło nam w dywersyfikacji rynkowej. Jeśli kupujemy złoto, dodajemy do naszego portfela aktywa, które zabezpieczają nasze bogactwo bez względu na aktualny wskaźnik inflacji. Jeśli skupiamy się jednak jedynie na dywersyfikowaniu portfela, pamiętajmy wówczas o braku korelacji metali szlachetnych. Innymi słowy, rynek złota, platyny, srebra i każdego innego metalu szlachetnego znacznie różni się od akcji, obligacji i rynku nieruchomości. Oczywiście do momentu, w którym nabywamy wspomniane wyżej metalu w formie fizycznej.

Złoto jako aktywa wypłacające dywidendy

W przypadku akcji na złoto zazwyczaj traktujemy je atrakcyjnie w przypadku inwestorów, którzy poszukują nieco szybszego zysku. Złoto w formie akcji zwykle oferuje ciekawe oferty dla osób, które dopiero się rozwijają. Wszystko z uwagi na to, że inwestorzy dochodowi opierają swoje portfolio na metalach szlachetnych w formie fizycznej. Jednakże inwestorzy dopiero rozwijający swoje portfolio, raczej unikają konieczności magazynowania dóbr fizycznych. Inwestowanie w akcji staje się dla nich zatem o wiele wygodniejszym rozwiązaniem. Jeśli chodzi z kolei o inwestorów dochodowych, pamiętajmy o tym, że zapasy złota nieustannie rosną. Wraz ze wzrostem cen złota zauważamy jednak, że zapasy uszczuplają się. Globalne skarbce w trakcie nagonki na złoto pustoszeją, a ceny szybują w górę. Mamy wówczas do czynienia z masowym wypożyczaniem złota oraz dużym obrotem na rynku akcji i papierów wartościowych. W przypadku wysokiego popytu na złoto firmy wydobywcze także wzmagają aktywność wśród swoich działań. Wzrost ceny złota często postępuje ze wzrostem akcji.

Fot.Pixabay

Co wiemy na temat sektora wydobywczego, jeśli chodzi o złoto?

W skład sektora wydobywczego na rynku złota wchodzą przede wszystkim firmy, które zajmują się wydobywaniem i obróbką metali szlachetnych. Kiedy oceniamy dywidendy, bierzemy zatem pod uwagę przede wszystkim zyski danej spółki. Dzięki temu nieco precyzyjniej oceniamy jej potencjalne wzrosty lub upadki na giełdzie opartej o wydobycie złota. Wszystko za sprawą indywidualnego działania danego przedsiębiorstwa. Ważne są tutaj również inne czynniki. Zwracamy uwagę niedoświadczonych inwestorów przede wszystkim na wskaźniki wypłaty dywidendy i bilans spółki. W szczególności przeanalizowanie samego bilansu danej spółki inwestycyjnej jest priorytetem. Utrzymanie kontaktu z firmą, która ma zdrowy współczynnik wypłaty dywidendy, jest znacznie lepsze od spółek, które szybko się bogacą. Trendy i współczynniki wypłat danej spółki pokazują nam statystyki ściśle związane z ich wypłacalnością. W ten sposób określamy ich potencjalne ryzyko związane z zadłużeniami i obecnymi przepływami pieniężnymi. Firmy zwykle przechodzą cykle wzrostu i ekspansji nowych możliwości. Dlatego analizujmy długoterminowe obrotu, zamiast krótkich czasowych obrazów wzbogacenia spółki.

Czy aktualnie doczekaliśmy się złego czasu na inwestowanie w złoto?

Niektórzy wskazują na to, że wartości inwestycyjne dzisiaj oscylują na nieco mniejszym poziomie. Mimo wszystko, kiedy nałożymy czynniki spadkowe związane z inflacją, złoto nie wygląda na złą inwestycję. Chociaż w ciągu ostatniej dekady inwestycje w złoto osiągnęły nieco gorszy wynik od zakupu akcji indeksu S&P 500. Nawet sam indeks miał na swojej drodze kilka cenowych potknięć, które generowały mniejsze wzrosty. Godne uwagi jest to, że chociaż ostateczny wynik był dodatni, wzrosty indeksu czasami wahały się nawet o 20%. Z kolei pieniądze oparte na złocie sprzeciwiają się inflacji. Chociaż złota nie zawsze okaże się najlepszą wśród możliwych inwestycji, zwracamy uwagę na to, że jest ponadczasowym aktywem. Nawet jeśli w danych latach kiepsko wypada na rynku, prędzej czy później znajdziemy dobry moment na sprzedaż.

Fot.Pixabay

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here